wiecie już, że w maju uczestniczyłam w superowym, twórczym weekendzie z 13 arts -
mixed media party :)
wybitnie poszerzałam tam horyzonty :P
poczyniłam ukwieconą (!) okładkę art journala, różowy (!) wpis w tym journalu,
a pod czujnym okiem Olgi zmalowałam taką właśnie Lalę!
mixed media party :)
wybitnie poszerzałam tam horyzonty :P
poczyniłam ukwieconą (!) okładkę art journala, różowy (!) wpis w tym journalu,
a pod czujnym okiem Olgi zmalowałam taką właśnie Lalę!
chyba nawet pracą z różem byłam mniej przerażona, niż poniższym "zestawem startowym" i wizją co ma z tego powstać :P
napięcie związane z odcinaniem kolejnych części ciał Pań Barbie rozładowywaliśmy za pomocą mojego ulubionego, dojrzałego mechanizmu obronnego - poczucia humoru ;)
Emil np. zrobił użytek ze wszystkich odciętych, porzuconych nóg Pań Barbie...:P
na szczęście Lala zmalowana gessem wyglądała już mniej przerażająco ;)
i koniec końców bardzo ją lubię! i dużo się dzięki niej nauczyłam,
choć moi Chłopcy - i Wybranek i Potomek - patrzą na nią wybitnie podejrzliwie :P
a niektórym znajomym kojarzy się tylko z Gladys z "Przyjaciół" :P
mnie trochę też ;)
bardzo Wam polecam te warsztaty, jak i całą mixed mediową imprezę!
została mi jeszcze jedna praca do pokazania, jednak póki co przebywa gdzieś spakowana bez wcześniejszego obfotografowania i odnajdę ją zapewne jak proces remontowo - przeprowadzkowy dobiegnie końca...
miejmy nadzieję, że bedzie to niebawem :)
na koniec ja - już bardzo Podwójna - z Olgą!
:)
pozdrawiam Was ciepło!
:)
Przyznaję zachwycający finał ciężkiej ale przyjemnej jak czytam pracy,Prześliczna :)
OdpowiedzUsuń