wciąż coś robię, choć na to nie wygląda!

w ramach Ciągłego Próbowania Czegoś Nowego
dziś
 moja pierwsza przygoda z art journalem, taka bardziej mediowa i zabawowa
:)

oto i okładka notesu, który sama zrobiłam od podstaw,
czyli od różnych starych, pamiętających czasy wysoce prlowskie kart,wygrzebanych w starym archiwum
(tutaj podziękowania dla Rodzicielki mej Najdroższej!),
a wszystko zapakowane w kopertę, zwykłą, szarą pocztową: 



całość zrobiona wg pomysłu i kursu Wolfann 
okładka z koperty ma też wbudowaną opcję schowka :)


zamykanie na magnes:


własnoręcznie szyty!:
"tymi ręcami" ;) biorąc pod uwagę, fakt, że wciąż nie odzywam się z igłą i nitką, to nawet mnie to nie umęczyło... aż tak ;)



taki ot art journal,  który czasem podoba mi się bardziej, czasem mniej
ale sprawił mi dużo radości! i o to chodziło
mam nadzieję, że będzie pełnił funkcję wysoce relaksacyjną :)
i, że będę miała czas go wypełniać!

jako, że myślenia przy nim mniej niż działania, to zgłaszam go na wyzwanie scrapgangu
no i z uwagi na kopertę w jednej z głównych ról - na pocztowe inspiracje przyklej to

mgiełki, tusze, pudry prosto ze scrap.com.pl
pasty strukturalne z lidla :)

pozdrawiam!
:)

5 komentarzy:

  1. Wnętrze jest świetne, podobają mi się takie różne formaty i "śmietki" :)
    Dziękujemy za udział w konkursie!
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jest, uwielbiam tego typu prace!
    Dziękuję za udział w wyzwaniu Scrapgangu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Baaardzo mi sie podoba ten artjournalik:)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie http://tworczelapkiangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ sprytne. I bardzo, bardzo mi się podoba. Bo to takie piękny ... śmietnik:-) ale w sensie jak najbardziej pozytywnym, śmietnik. Muszę sobie coś takiego sprawić! Koniecznie! Naprawdę jestem pod wrażeniem. A ja, głupia, robiąc zimą porządki w dokumentach i innych takich, znalazłszy plik druków czystych, jeszcze z lat pracy w takiej jednej firmie, wyrzuciłam je... Co prawda po długim przedkładaniu z ręki do ręki, ale jednak wyrzuciłam... Piękne, piękne i takie dowcipne, lekkie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. AAA... i szalenie spodobało mi się, że się "nie odzywasz z igłą i nitką" :-) oczywiście nie sam fakt, iż jesteście - byłyście w czasie cichych dni, ale samo sformułowanie ... pyszotka!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)
Szafran